Niedawno byłam z wizytą u Gosi i jej czadowych, 9-miesięcznych BLIŹNIAKÓW: Oli i Kamilka. Cud podwójnych narodzin w odstępie jedynie... 5-ciu minut jest dla mnie jak dotąd zupełnie niepojęty, a fakt, że rodzeństwo bliźniacze może być tak do siebie ... niepodobne - już całkiem niezrozumiały. I to nie tylko z wyglądu, ale i osobowości (obecnie np. Kamilek to śmieszek, a Olunia to wielka gaduła). Ale po co rozumieć, skoro można się po prostu... zachwycać ? :-)